Dzisiaj chciałabym zaprosić Was do pewnej zabawy aranżacyjnej. Do zmian, by nie było jednostajnie i nudnawo. Chętni?
Podstawą będzie półeczka, którą zbudowałam z kawałka deski i dwóch cudnych wsporników, które możecie znaleźć w naszym sklepie. Jak widzicie, to bardzo proste, kilka wkrętów i gotowe! Musicie tylko pamiętać, że jeśli macie ściany z płyty G/K, półkę trzeba powiesić na specjalnych śrubach molly, inaczej raz dwa ze ściany odpadnie…
Moją półkę, specjalnie dla Was, urządziłam w sześciu najmodniejszych stylach wnętrzarskich, opisując pokrótce o co w nich chodzi, mam nadzieję, że chociaż troszkę mi sie to udało...
STYL ZEN:
Spokój, wyważenie, relaks i cisza – tak określiłabym w kilku słowach założenia tego stylu. Aranżacja mieszkania tak, by stało się ostoją, bezpiecznym i przyjaznym miejscem, w którym możemy się wyciszyć i uciec od gwarnej codzienności. Podstawy urządzania wnętrz japońskich wymyślili buddyjscy mnisi, więc nie ma co się dziwić, że nie znajdziemy tu ani krzykliwych barw, ani natłoku przedmiotów. Mniej, znaczy więcej. Mniej, znaczy nie rozpraszajmy się, nie biegnijmy, nie spieszmy się tak bardzo. Zatrzymajmy się na chwilę, oddychajmy przeponowo, bądźmy w teraz. Przestrzeń, szum strumyka, kojąca zieleń.
Co to oznacza aranżacyjnie? Oczywiście nie chodzi o to, by mieć w mieszkaniu puste ściany i kilka mebli. Chodzi o zachowanie umiaru i równowagi. Kilka przedmiotów, stonowane barwy i dużo naturalności. Podłogę tworzy naturalne drewno, bądź egzotyczne, w ciemnym kolorze. Dużo drewna, lekkie przepierzenia, parawany, bambusowe maty, kosze. Również rośliny, ale lekkie, delikatne, w minimalistycznym stylu. Trochę porcelany, delikatnej, cienkiej, ale pełnej prostoty. Kolory jak najbardziej zbliżone do natury, ale również kontrastowa japońska czerwień, czy czerń.
Moja aranżacja półki w stylu zen może nie jest tak przestrzenna, jak powinna, ale każdy z tych przedmiotów zdecydowanie mógłby się w takim wnętrzu znaleźć. Bambusowy koszyczek w naturalnej barwie i w opływowym kształcie. Kamienie o ciekawych kształtach. Główka Buddy jako zabawny akcent. Bambusowe patyczki zapachowe i malutka świeczka. Drewniana ramka z metalową siatką jako dopełnienie.
STYL SKANDYNAWSKI:
Obecnie chyba najbardziej popularny styl wnętrzarski. Moim zdaniem wiele w nim jest z założeń stylu zen. Dlaczego? Tutaj również spokój i przestrzeń są bardzo ważne. Skandynawowie z powodu tak niewielkiej ilości słońca robią wszystko, by ich mieszkania były przestronne i pełne światła. Króluje tutaj biel ścian, podłóg i mebli i wszechobecne, jasne drewno. Ma być jasno, estetycznie i praktycznie. Czasem wręcz surowo. Dużą zaletą jest to, że przedmioty w stylu skandynawskim są nie tylko dekoracyjne, ale przede wszystkim funkcjonalne. Każdy do czegoś służy i nie ma zbędnych drobiazgów. Pięknie na tle bieli prezentują się kolory, które użyte w niewielkiej ilości, jako akcenty, nadają wnętrzu urok. Na białej podłodze idealnie odcina się naturalne, surowe drewno. Przedmioty z duszą, z przeszłością, w ludowym stylu, jako element dopełniający – również odnajdują się w takim wnętrzu. Dużo lnu, wełny, a także skóra. Czarno białe grafiki, w skąpych, oszczędnych wydaniach, łapacze snów w stonowanych, rozbielonych barwach, drewniane naczynia, bądź dekoracyjne litery stojące na półkach. Porcelana biała, biało-czarna, w bardzo prostej formie, bez zbędnych zdobień.
Jak widać, na mojej półce barw prawie nie ma, jedynie zieleń kaktusów. Czarno biała grafika z sową w starej ramce. Książki obłożone tekturą i papierem. I drewniany pieniek, a jakże!
STYL BOHO:
Jak mogę inaczej nazwać ten styl? Totalny miszung wzorów i kolorów? Szaleństwo? Feeria barw? Akceptacja wariacji na temat? Przecież na pierwszy rzut oka kompletnie nic do siebie nie pasuje… pomieszanie barokowego przepychu, z prostotą dżinsu, dodatek folkowego klimatu z kroplą Maroka. Zdecydowanie ten styl opiera się na dodatkach, a im ich więcej, tym lepiej. Wydawałoby się, że nie ma nic łatwiejszego – trzeba wrzucić co się da i wymieszać to wszystko. Nic bardziej mylnego. Jak się przyjrzeć, to wszystko ma w sobie jakiś cel, wspólną linię, coś, co łączy pozornie niepasujące do siebie rzeczy. Faktycznie wielką role tworzą tu tkaniny – wielobarwne szale, woale, firany, folkowe chusty, szydełkowe serwety i patchwork. Dużo recyklingu, staroci, znalezisk kiermaszowych. Tak naprawdę nie ma tu jasnych zasad - a więc twórz, baw się i kochaj! Ma być luzacko, wesoło, kolorowo, z dużą dozą przesady. Ten styl jest bardzo popularny wśród młodych dziewczyn, które dopiero szukają swojej drogi, bawią się i nie biorą życia zbyt serio.
Moja półeczka nie ma na sobie żadnych tkanin, ale ma za to mieszaninę kolorów i stylów. Ascetyczna roślina w zabawnej doniczce, kolorowe świece i lampiony, geometryczny obrazek i mocno kontrastowy, folkowy akcent w postaci drewnianego konika.
STYL GLAMOUR:
Ten styl kojarzy mi się z bielą i czernią w połączeniu z przesadną ilością błysku i ornamentów. Dla jednego kicz, dla drugiego symbol luksusu. Ma być dużo i ma być elegancko. Błyszczące podłogi, marmur, polerowany gres. Do tego błyszczące złoto, srebro, bądź miedź. Prawie żadnego matu, wszystko ma bić po oczach. Drogo, obficie i na bogato. Zdecydowanie wszystko ma przykuwać uwagę. Lustra w bogatych ramach, stylizowane przedmioty, pikowane powierzchnie. Z tkanin przede wszystkim aksamit i welur, a także jedwab, futra i droga skóra. Warto pokusić się o dekoracyjne listwy ścienne, ornamenty przysufitowe, stiuki. Porcelana bardzo ozdobna, złocona, kryształy. Dużo poduszek, w kontrastowych kolorach, z dodatkiem cekinów, brokatu bądź dekoracyjnych szarf.
Szczerze, to jest to styl kompletnie mi obcy, nie przepadam za nim. I pewnie dlatego moja aranżacja półki w stylu glamour nie jawi się aż takim przepychem i blaskiem, jak może powinna. Postawiłam na biel i czerń, kryształ, srebrne dekoracyjne rogi i stare fotografie modowe. Jako dopełnienie pawie pióra w czarnych butelkach.
STYL INDUSTRIALNY:
Kompletnie naprzeciw stylu glamour jest chyba styl industrialny. To prawdziwy odpoczynek po przepychu, przesadnej dekoracyjności i błysku. Lofty stają się coraz bardziej popularne, chociaż wydaje mi się, że w naszym kraju raczej bliżej nam do aranżacji industrialnej niż do zakupu loftu. Mnie kojarzy się z surowością, męskim wnętrzem, nowoczesnością połączoną ze starociami. Z metalem, betonem i rdzą. Bardzo mi bliski styl, szczególnie w drobiazgach i dekoracjach. Dużo cegły na ścianie, odrapane tynki, trochę szkła. Mieszkania w tym stylu sprawiają czasem wrażenie niedokończonych, ale jest to zamierzony efekt. Dużo metalu i drewna, a także szkło – to główne materiały. Meble budowane na przykład z palet, stare drewniane skrzynki, bądź metalowe szafy ubraniowe. Z kolorów głównie szarości, brązy, czernie, naturalne drewno, ale i ceglasta czerwień i biel.
W moim mieszkaniu jest dużo elementów stylu industrialnego, to prawda. Uwielbiam starą blachę, metal, drewno, surową cegłę i beton. Moją półkę tworzy męska grafika, stara zardzewiała tabliczka elektryczna, bukiet zardzewiałych gwoździ w szklanym wazonie, metalowo-szklana szkatułka i rolka po taśmie filmowej. W tym stylu mogłabym zrobić ze cztery takie półki, tyle mam podobnych drobiazgów..
STYL RUSTYKALNY:
Oczywiście nie mogło zabraknąć i tego stylu. Chyba nie trzeba wielu słów, by go opisać. Wiejski, przytulny, swojski i ciepły. Z dozą folku, starociami, ludowymi tkaninami. Mnóstwo drewna, najlepiej starego, nadgryzionego zębem czasu, topornego, pełnego sęków. Meble ciężkie, masywne, znaczne w swoim wyrazie, dalekie od chociażby tych delikatnych w stylu zen. Dobrze, jak są ręcznie malowane. Skrzynie, stare taborety, zydelki czy ławy. Bardziej od porcelany stosowne będą gliniane naczynia, kamionka, gruba, ręcznie wypalana ceramika. Ściany malowane na biało, tynki nierówne, przecierane. Ostatnio wraca moda na wykorzystanie wałka malarskiego z wzorem, do malowania deseni na ścianach. Podłogi oprócz tych drewnianych, mogą być również z grubego gresu, kamienia, czy terrakoty. Z drobiazgów wszystko, co ma duszę, historię i przeszłość. Trochę kiczu i dużo koloru.
Co na półce? Trochę drewna surowego w postaci domków. W starej kance zasuszona lawenda i gipsówka. Folkowa grafika na pastelowym tle, porcelanowa kura i koronkowa serweta.
I jak? Która aranżacja jest Wam najbliższa?Jak widzicie, nie trzeba wiele, by cieszyć się zmianami w naszych mieszkaniach. A całość tworzą tak naprawde dodatki. Klimaty we wnętrzu można sobie zmieniać dowolnie, kiedy się tylko chce. Wystarczy znać tylko podstawy i założenia oraz działać. To naprawdę fajna zabawa!
Zapraszamy do poznania naszej oferty: wsporniki półek